Ekologia a psychologia

Pytanie jest następujące: czy rzeczywiście psychologia może coś wnieść do walki o świat respektujący poszanowanie zasobów naturalnych oraz szeroko rozumiane poszanowanie życia, w tym życia innych ludzi i innych gatunków?

Obserwacje skutków działalności człowieka jako gatunku dominującego na naszym globie pokazują wyraźnie, jak wielką destrukcję sieje on wokół siebie i to nie tylko w świecie przyrody. Zafrapowany tym zagadnieniem dr Ralph Metzner (psycholog amerykański pochodzenia niemieckiego, autor książki pt. „Green psychology”) stawia tezę, iż to w sercu człowieka i w jego umyśle niechybnie dzieje się coś niedobrego – coś, co powoduje że wyczynia on w swoim otoczeniu zniszczenia na skalę przypominającą największe kataklizmy w dziejach świata i robi to nadal, mimo iż działalność ta w sposób oczywisty zagraża jego własnemu zdrowiu i egzystencji.

Jeśli rzeczywiście za całe to szaleństwo zniszczenia odpowiadają procesy poznawcze człowieka – jego sposób postrzegania rzeczywistości oraz jego przekonania, czyli to, w co wierzy i co uważa za ważne – to, zgodnie z tezami Metznera, właśnie psychologia może ekologów nauczyć, jak te mechanizmy można zmieniać w sposób taki, aby człowiek stawał się bardziej przyjazny sobie samemu i swojemu szeroko rozumianemu otoczeniu.

Co więc może wnieść psychologia do ekologii? Na gruncie edukacyjnym – dostarczyć wiedzy o tym, jak dzieci, młodzież i ludzie dorośli uczą się i przyswajają wiedzę, oraz jak nabywają nowych umiejętności. Znając mechanizmy charakterystyczne dla rozmaitych grup wiekowych, z większa łatwością można projektować działania edukacyjne – te masowe i te skierowane do konkretnych grup odbiorców w konkretnych okolicznościach (np. warsztaty tematyczne dla rodziców i nauczycieli, zajęcia dla dzieci i młodzieży oraz osób dorosłych).

Na gruncie bardziej osobistym, psychologia zna mechanizmy uwrażliwiające, czyli uruchamiające w człowieku zauważanie potrzeb innych. Odnosząc to do szeroko rozumianego środowiska naturalnego, możemy powiedzieć iż pewni ludzie nie potrafią dostrzegać potrzeb innych niż swoje – potrzeb swoich bliźnich, zwierząt, przyrody w ogóle i otoczenia jako takiego. Co to oznacza w praktyce? Że na przykład ktoś, kto porzuca śmieci metr od altanki śmietnikowej (mimo iż bez trudu mógłby je umieścić tam, gdzie powinien, czyli w kontenerze) może robić tak z lenistwa, ale często robi tak po prostu dlatego, że jemu osobiście widok brudu i nieporządku nie przeszkadza. Mało tego, ten człowiek sobie myśli, że skoro jemu to nie przeszkadza, to komu innemu też nie i filozofia ta przekłada się na styl funkcjonowania w ogóle. Tak więc skoro takiej osobie jakiś stan rzeczy (na przykład: zatruta ściekami woda w rzece oddalonej o 200 km od jego działki) nie przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu, uważa go za ogólnie nieistotny. Podobnie za nieistotne uważa rosnące skażenie środowiska, globalne ocieplenie, zanikanie bioróżnorodności itp. bo nie odczuwa w związku z powyższym żadnych doraźnych problemów.

W ten sposób dochodzimy do kolejnego obszaru, z którym nieźle sobie radzi psychologia, a mianowicie: ogromna część z nas ma wielki kłopot z dostrzeganiem zależności pomiędzy własnymi posunięciami a rezultatami, czyli z poczuciem sprawstwa. Deficyt ten przekłada się nie tylko na ogólne zagubienie w życiu owocujące tym, że nie umiemy realizować celów, które sobie stawiamy lub spełniać swoich marzeń, ale też tym, że nieszczęścia, które nam się „przytrafiają” przypisujemy nie własnej niezaradności (czy też bezradności) lecz okolicznościom, na które lubimy zwalać wszystko.

Psychologia może ludzi nauczyć dostrzegać zależność pomiędzy działaniem a jego rezultatem, pomiędzy własną biernością a niezadowoleniem z tego, co przynosi nam życie, pomiędzy nieoszczędzaniem wody a suszą, pomiędzy jedzeniem „śmieci”, a stanem zdrowia, pomiędzy tym, co robimy (lub nie robimy) na własnym poletku, a tym, co się nam potem „przytrafia”.

Dr. Ralph Metzner – Green PsychologyWiele jeszcze można o tym, co psychologia jest w stanie wnieść do ekologii – odsyłam do prac Metznera – naprawdę ciekawych. A co może wziąć psychologia od ekologii? Na przykład ideę podejścia systemowego do wprowadzania pozytywnych zmian w pracy z ludźmi mającymi najrozmaitsze problemy. Najczęściej bowiem jest tak, że problem osoby nie ogranicza się do niej samej – często jest to też problem najbliższych tej osoby, a bardzo często również jej dalszego otoczenia. Radko też uświadamiamy sobie pewne oczywiste prawdy, takie jak to, że pięknie wyglądającym i zadbanym środowisku czujemy się lepiej, niż pośród bałaganu. Bałagan permanentny – czyli na przykład: zanieczyszczone powietrze, zaśmiecone ulice i lasy, kiepskiej jakości woda i jedzenie – wpływają na nasze samopoczucie bardzo silnie i bezpośrednio przyczyniają się również do powstawania zaburzeń emocjonalnych. Leczenie ich byłoby o niebo łatwiejsze w świecie zadbanym, pięknym i zdrowym. A, być może, zaburzeń tych w ogóle wówczas by nie było.

———-
Ralph Metzner – „Green Psychology. Transforming Our Relationship to the Earth”, Park Street Press, 1999, ISBN: 978-0892817986.

Źródło: Ekologia a psychologia


Podobne wiadomosci:

  • Supermózg
  • Skomentuj:

    You must be logged in to post a comment.

    skanowanie Lublin kopiowanie skanowanie lublin serwis ekspresów serwis SAECO Lublin w Lublinie plakaty lublin