Mój patent na odchudzanie – część druga

Źródło: www.sxc.hu

W poprzedniej części tego artykułu powiedziałam Ci sporo na temat tego, jak rozpocząć dietę odchudzającą. Pokazałam Ci, że sporządzenie listy spożywanych posiłków może okazać się naprawdę wyjątkowo pomocne.

Dlatego też jeśli chciałabyś naprawdę zrobić coś ze swoją figurą i jednocześnie poprawić stan swojego zdrowia to zacznij pracować nad sobą już dziś. Początek jest zawsze trudny. Nie łatwo jest nam bowiem zrezygnować z tego, co do tej pory tak bardzo nam smakowało. Dlatego też na początku każdej diety odchudzającej zwykle pojawia się wiele wątpliwości. Niektórzy rezygnują z niej już po kilku dniach od momentu, kiedy rozpoczęli przyjmowanie innych pokarmów niż te, do których byli przyzwyczajeni. Najtrudniejszym momentem jest zawsze wyjście ze znajomymi. Wtedy bowiem pojawia się pokusa spożycia czegoś kalorycznego i niezdrowego. Powinnaś wiedzieć, że od czasu do czasu odrobina przyjemności jest wskazana. Nie powinnaś cały czas odmawiać sobie rzeczy, których lubisz. Nic się nie stanie jeśli nawet raz w tygodniu zjesz dwie kostki czekolady czy dwa razy w miesiącu zjesz ze znajomymi pizze. Takie odmawianie sobie wszystkiego może bowiem doprowadzić do dużej frustracji a w takim stanie psychicznym nie będzie Ci łatwo zachować swoje postanowienie.

Źródło: Mój patent na odchudzanie – część druga

Podobne wiadomosci:

Mój patent na odchudzanie

Odchudzanie szkodzi zdrowiu – część druga

Jesienią rozpocznij odchudzanie! – część druga

Skomentuj:

You must be logged in to post a comment.

Losowy cytat

Eksperci podkreślają, że rozwój rolnictwa ekologicznego byłby i u nas znacznie szybszy, gdyby nie niski poziom zamożności Polaków. Wydatki na żywność w budżecie przeciętnej rodziny to wciąż najwyższa pozycja, wiele osób musi wydawać na jedzenie większość swoich dochodów, a i tak może sobie pozwolić na kupowanie tylko najtańszych produktów. Dlatego ekożywność nie interesuje ich z racji ceny. Ale nawet średnio zamożni Polacy muszą skrupulatnie liczyć każdy grosz i oszczędzać, również na wydatkach żywnościowych. Dlatego zdecydowana większość rolników musi się nastawić na produkcję przeznaczoną do eksportu na Zachód, głównie do Niemiec. Tam stopa życiowa jest zdecydowanie wyższa niż u nas, więc i rynek zdrowej żywności o wiele bardziej chłonny. Jednak na Zachodzie trudno jest znaleźć tereny nadające się pod uprawy ekologiczne, bo gleba jest zbyt skażona pestycydami i sztucznymi nawozami, dlatego kraje te nastawiają się na import, także z Polski. Istotne jest i to, że za granicę wysyłamy nie tylko żywność nieprzetworzoną, ale na eksporcie coraz więcej zarabiają zakłady przetwórcze, które coraz lepiej promują się za granicą.

Serwis Ekologiczny