Pszczelarstwo wg dziennikarza Rzeczpospolitej
Czar sztucznego plastra
– Badania nad pszczołami są jak wyścig zbrojeń. Naukowcy starają się zdiagnozować pojawiające się zagrożenia dla tych owadów – powiedział Harmen Hendriksma z Uniwersytetu w Würzburgu. – Jest wiele czynników, takich jak pestycydy nowej generacji, choroby pszczół, zmiany siedlisk czy mutacje genetyczne, które mają wpływ na populację owadów. Aby ocalić nasze pszczoły, musimy lepiej niż dotąd rozpoznawać zagrożenia.
Pszczoły znikają w dramatycznym tempie. Sytuacja jest tak groźna, że Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) wezwała społeczność międzynarodową do zatrzymania degradacji środowiska zagrażającej owadom, od których zależą zbiory żywności na całym świecie. Spośród 100 roślin, które stanowią 90 proc. surowców do produkcji żywności, 70 proc. zapylają pszczoły.
Rozmiary klęski
W Ameryce Północnej w latach 2006 – 2007 wyginęła jedna trzecia wszystkich pszczół. W niektórych wielkich pasiekach przy życiu pozostało zaledwie 10 proc. owadów. W Chinach sytuacja jest jeszcze gorsza, w niektórych rejonach kraju straty sięgnęły 100 proc. populacji pszczół. W 2008 roku kryzys dotarł do Europy. W Hiszpanii i Niemczech zniknęła jedna piąta pszczół. Naukowcy brytyjscy obliczyli w 2010 roku, że w ulach w ciągu dwóch lat ubyło 15 proc. owadów. Na jesieni alarmujące dane o gwałtownym spadku liczby owadów zapylających nadeszły z Indii. Wyniki badań naukowców z Uniwersytetu w Kalkucie są o tyle niepokojące, że Indie dostarczają 14 proc. warzyw na światowy rynek. W Polsce liczba pszczół także maleje, ale na razie skala zjawiska nie jest niepokojąca.
Sprawozdanie z badań naukowcy z Würzburga przedstawili na łamach magazynu „Methods in Ecology and Evolution” wydawanego przez Brytyjskie Towarzystwo Ekologiczne.
Oszukać czerwia
W eksperymentalnej hodowli naukowcy zastosowali nowatorską metodę pozyskiwania larw (zwanych przez pszczelarzy czerwiami), które przeistaczają się w dorosłe owady. Obecne sposoby zbierania larw mają wiele wad. Czerwie, które mają ok. 1 mm długości, zbierane są z naturalnego plastra za pomocą piór lub szczoteczek. Wymaga to czasu i opanowania skomplikowanych czynności, wiele larw ginie.
Naukowcy znaleźli na to sposób. Królowa składa jajeczka bezpośrednio do sztucznego plastra miodu wielkości pudełka cygar. To według badaczy z Würzburga sposób na rozmnażanie pszczół praktycznie bez strat. Przeżywa 97 proc. larw.
– Sztuczny plaster ma 110 sześciokątnych otworów wielkości komór naturalnego. Królowa składa jajeczka bezpośrednio do niego. Każdy z nich ma maleńką bańkę, z której możemy zabrać larwy bez zbędnych manipulacji – wyjaśnia Hendriksma.
Badacz przyznaje, że na pomysł sztucznego plastra wpadł podczas czteroletniej pracy w holenderskiej firmie produkującej leki na bazie miodu pszczelego.
– Jak wielu ludzi jestem trochę leniwy i chciałem znaleźć szybszy sposób na powiększanie hodowli pszczół w laboratorium. Po pierwszych próbach przekonałem się, że sztuczny plaster działa świetnie – przyznał Hendriksma.
Naukowcy byli w stanie uzyskać ponad 1000 larw w ciągu 90 minut. Wprowadzenie takiej metody na wielką skalę zwiększyło nie tylko ilość owadów, ale także jakość materiału do badań. A one mogą przyczynić się do odnowienia populacji tych niezbędnych dla nas owadów zapylających.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora k.urbanski@rp.pl
Źródło: Pszczelarstwo wg dziennikarza Rzeczpospolitej