Początek sezonu pszczelarskiego
Wraz z początkiem wiosny zaczyna się sezon pszczelarski. Owady
opuszczają ule i wyruszają po nektar. Choć w Polsce liczba pszczelich
rodzin wzrasta, to producenci miodu mają też problemy. Niepokoi ich
zwłaszcza wysoka cena cukru i stosowanie środków chemicznych w
rolnictwie.
Wacław Dudziński, zawodowy pszczelarz od dwudziestu sześciu lat. O
pszczołach ze swojej pasieki w Barszczówce koło Białegostoku wie
wszystko. To jego życiowa pasja. Jak mówi - Ten, kto nie potrafi pokochać tej pracy, tej pszczółki, to na pewno sobie nie poradzi. Bo to zajęcie pracochłonne.
Choć
sezon pszczelarski trwa od kwietnia do września, praca w pasiece trwa
cały rok.
Zimą pszczoły trzeba dokarmiać. Wtedy potrzebują więcej energii, by
wytworzyć w ulu ciepło. Na jeden ul, w którym mieści się nawet
siedemdziesięciotysięczny rój, zużywa się dwanaście kilogramów cukru. I
to właśnie jego cena jest jednym z tegorocznych problemów pszczelarzy.
Jak mówi Wacław Dudziński – Jeżeli ta cena się nie unormuje i będzie
cena taka, jak się teraz utrzymuje – te 5 złotych, czy 5,50 to po
prostu miód na pewno będzie droższy.
Sen z powiek pszczelarzom spędza też import tańszego miodu z
Chin, a także choroby pszczół. Jednak w ostatnich latach w Podlaskiem,
jak i w całej Polsce, pszczoły mają się dobrze. Dzięki temu, że krajowi
rolnicy wciąż jeszcze nie stosują powszechnie zabójczych dla pszczół
pestycydów i genetycznie modyfikowanych upraw. - Póki pilnujemy
niedopuszczenia ciężkiej chemii do masowego stosowania, to mamy taką
sytuację, że populacja pszczół wzrasta, nie ma masowego ginięcia pszczół
– powiedział Tadeusz Sabat, prezydent Polskiego Związku
Pszczelarskiego. Coraz częściej zdarzają się jednak na Dolnym Śląsku i w
Wielkopolsce.
W kraju jest teraz około miliona dwustu tysięcy pszczelich
rodzin. W województwie podlaskim niewiele ponad dwadzieścia pięć
tysięcy.
Magdalena Pietruczak, Obiektyw
Źródło: Początek sezonu pszczelarskiego