Miód z Przemkowa
Przemków miodem stoi!
Ponad 120 producentów miodu z całego kraju i z zagranicy przyjechało na 11. Dolnośląskie Święto Miodu i Wina, które trwają od piątku, a dziś się zakończą. Śmiało można powiedzieć, że przemkowska impreza urosła do rangi największej w Polsce.
(fot. Dorota Nyk)
Przemków miodem słynie na całą Polskę, to pewne. Wracając do przeszłości – 11 lat temu w miodowej imprezie organizowanej przez gminę wziął udział… zaledwie jeden pszczelarz, pozostali się wstydzili. Rok później było trochę lepiej.
Dwa lata temu trzeba już było przebudować park, żeby zmieściły się w nim setki stoisk, nie tylko pszczelarzy. Tu przyjeżdżają także producenci miodów pitnych, nawet piwa z miodem, a takżeproduktów potrzebnych w pszczelarstwie. Poza tym są setki stoisk z innymi rzeczami, bo przy okazji przecież można wszystko sprzedać.
- Impreza ma taki rozmach, że organizujemy ją przy pomocy Unii Europejskiej – mówi burmistrz Stanisław Pępkowski. – Wydaliśmy na nią 250 tys. zł, z tego 25 proc. kosztów ponosi gmina.
W tym w roku w Przemkowie obrodziło w miody gryczane, lipowe, akacjowe, rzepakowe, wielokwiatowe. Niestety, nie ma słynnego na całą okolicę miodu wrzosowego.
- W tym roku mamy miód leśny, z domieszką wrzosowego. A to z tego powodu, że były bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne i wrzos nie obrodził – powiedział nam Stefan Kuźmiak z Przemkowa.
- Mieliśmy dwa problemy: zła pogodę i choroby pszczół – potwierdził Waldemar Kozioł z Przemkowa. – Była zimna wiosna, potem suche lato. Pszczoły nie zrobiły tyle miodu co zawsze.
Przy jednym ze stoisk spotkaliśmy Davida Czyża, który przyjechał aż z Czech. Jest producentem likierów miodowych z propolisem, orzeszkami laskowymi i ziołami. – O tej imprezie dowiedzieliśmy się od znajomych z Prudnika. Powiedzieli nam, że warto tu przyjechać i mieli rację. Polakom bardzo nasz wyrób smakuje – usłyszeliśmy od niego.
Okazuje się, że miód robi także były zastępca komendanta powiatowego policji w Głogowie Jan Dzieweczyński, teraz na emeryturze. W Przemkowie sprzedawać pomagały mu żona i córka, która we Wrocławiu studiuje prawo.
- Przy pszczołach odpoczywam. Jak tylko mam możliwość, to tacie pomagam, bo to niesamowicie przyjemna praca – powiedziała.
Źródło: Miód z Przemkowa