Miłość do wina i miodu…
Były saper, korespondent wojenny i wykładowca na politechnice. Co ich łączy? Miłość do wina i miodu. Stanisław Kalembkiewicz, Mirosław Kuleba i Ignacy Żegleń zapraszają nas do swojego małego raju.
Stanisław Kalembkiewicz (fot. Anna Słoniowska) |
Słodką pasję odziedziczył po pradziadku i dziadku. – Dziadek trzymał pszczoły w pniach drzew – wspomina. Po przodkach odziedziczył też odwagę. – Nie ma dnia, żeby nie użądliło mnie ze 20 pszczół – nie ukrywa.
Pan Stanisław siedzi w tym fachu już 40 lat. Pszczelarstwo jest bezpieczniejsze od jego poprzedniej pracy. – Byłem saperem – zdradza. – Może dlatego nie boję się ukąszeń.
Dziś życie emerytowanego wojskowego jest zdecydowanie spokojniejsze, choć i w tej pracy zdarzają się nieprzewidziane wypadki. – Kradną ule razem z pszczołami – mówi Kalembkiewicz. Dlatego ubezpieczył swoje owady…
Źródło: gazetalubuska.pl
Źródło: Miłość do wina i miodu…