Spłonęło 100 uli z pszczołami przez wypalanie trawy
Około sto uli z pszczołami spłonęło we wtorek w Starachowicach.
Około 100 uli z pszczołami spłonęły przez to, że ktoś podpalił trawy niedaleko ogromnej pasieki w Starachowicach. (fot. Straż Pożarna Starachowice) |
Ponad sześć godzin starachowiccy strażacy zmagali się z pożarem uli w ogromnej pasiece. Ogień podszedł pod ule z palących się na nieużytkach traw. Właściciel wstępnie oszacował straty po spalonych ulach i pszczołach na 50 tysięcy złotych.
- Pierwsze zgłoszenie było takie, że palą się trawy przy ulicy Nowowiejskiej w Starachowicach. Dopiero po przyjeździe na miejsce okazało się, że pożar dosiągł pasiekę liczącą około 200 uli – mówili w czwartek strażacy ze Starachowic.
(fot. Straż Pożarna Starachowice) |
(fot. Straż Pożarna Starachowice) |
Do akcji zadysponowano wszystkie jednostki z Ochotniczych Straży Pożarnych. Gaszenie pożaru było trudne, bo na przeszkodzie był silny wiatr oraz wosk pszczeli nagromadzony w ulach, który topił się i intensywnie spalał.
- Największym jednak problemem był brak dojazdu: grząski teren i wąska droga. Woda była przepompowywana z cysterny stojącej przy ulicy Nowowiejskiej do samochodów terenowych i tłoczona do miejsca pożaru. W działaniach pomagał samolot gaśniczy z lasów państwowych, który gasił pożar z powietrza. Po opanowaniu żywiołu przystąpiono do dogaszania tlących się uli i pni drzew – opowiadali starachowiccy strażacy.
W akcji trwającej ponad sześć godzin brało udział pięć zastępów Państwowej Straży Pożarnej i siedem zastępów z Ochotniczych Straży Pożarnych w sumie 55 strażaków. Straty wstępnie wyceniono na 50 tysięcy złotych nie licząc kosztów akcji i strat dla środowiska. Spalonych zostało blisko 100 uli z pszczołami, 90 uli pustych, laweta do przewozu uli i drewniana szopa. Sprawę pożaru bada policja.
- To kolejny przypadek, w którym bezmyślność człowieka przyczyniła się do ogromnych strat dla środowiska, w którym sami żyjemy. Ludzie podpalają trawy nie zdając sobie sprawy jak szybko ogień się rozprzestrzenia, szczególnie przy panujących obecnie warunkach atmosferycznych. Strażacy od miesiąca, niemal każdego dnia ratują budynki mieszkalne i gospodarcze. Nie pomagają apele, tłumaczenia o negatywnych skutkach wypalania traw i tragicznych przykładach, w których zginęli ludzie, bądź stracili swój dorobek. Musimy sobie zdawać sprawę, że strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Pieniądze, które wydawane są na pokrycie kosztów akcji, mogłyby być wydane na nowoczesny sprzęt do ratowania – dodają starachowiccy strażacy.
Źródło: echodnia.eu
Źródło: Spłonęło 100 uli z pszczołami przez wypalanie trawy