Ogród botaniczny w Olsztynie
O tym, co będzie rosło w olsztyńskim ogrodzie botanicznym, o skarbach historii, ginących gatunkach, herbaciarni i wiśniowej nalewce rozmawiamy z prof. Czesławem Hołdyńskim, kierownikiem katedry botaniki i ochrony przyrody UWM.
— Panie profesorze, w Olsztynie ma powstać ogród botaniczny. Po co miastu i jego mieszkańcom takie miejsce?
— Ogród botaniczny jest kolekcją żywych roślin i umożliwia ich badanie. Zwiększa bioróżnorodność regionu, popularyzuje naukę. Jest też miejscem rekreacji. W przypadku ogrodu uniwersyteckiego pełni też funkcję edukacyjną.
— Jaki będzie olsztyński ogród?
— Zajmie powierzchnię 20 ha. Jego niepowtarzalnym walorem jest to, że połowę jego granicy tworzy brzeg Jeziora Kortowskiego. Żaden inny ogród botaniczny w Polsce nie ma takiego położenia. Moim marzeniem byłaby budowa podwodnego tunelu, ale… to na razie tylko marzenie.
— Co będzie rosło w ogrodzie?
— Flora polodowcowa, charakterystyczna dla północnej Polski, Finlandii, Szwecji i Syberii. Chcemy też odtworzyć krajobraz polodowcowy i to, co w naszym krajobrazie kulturowym już straciliśmy, m.in. dawne ogrody warmińskie i mazurskie. Nazywam je skarbem historii.
Wyobrażam sobie, że postawimy trzy tradycyjne chaty i obsadzimy je w tradycyjny sposób: nawłociami, rdestem sachalińskim i bzami. Byłby to wzorzec dla mieszkańców regionu, który, mam nadzieję, odmieni sposób urządzania przydomowych ogródków.
W planach jest także prezentacja roślin miododajnych i nieduża pasieka oraz kolekcja ginących roślin uprawnych, np. owies szorstki. Zadaniem ogrodów botanicznych jest także tworzenie banku genów. Myślimy też o herbaciarni z ogrodem zimowym, gdzie zwiedzający mogliby spróbować np. wiśniowej nalewki.
— Co trzeba zrobić, żeby taki ogród powstał?
— Muszą się na to zgodzić radni (Rada Miasta podjęła taką decyzję 26 stycznia — red,). My jesteśmy gotowi do opracowania koncepcji jego zagospodarowania. Ale najpierw architekci muszą zaprojektować ciągi komunikacyjne, teren trzeba ogrodzić i zacząć gromadzić kolekcję. Na założenie ogrodu niezbędna jest też zgoda ministra środowiska. W Polsce są 34 ogrody botaniczne.
— Czy to kosztowne przedsięwzięcie?
— Raczej tak. Myślę, że na nasz ogród potrzeba około 10 mln zł. Pieniądze można uzyskać z różnych źródeł, m.in. z Funduszu Ochrony Środowiska.
Dzisiaj o godz. 18 w kamienicy Naujacka MOK (ul. Dąbrowszczaków 3) odbędzie się spotkanie z prof. Czesławem Hołdyńskim poświęcone ogrodowi botanicznemu w Olsztynie.
Źródło: Ogród botaniczny w Olsztynie