Protest pszczelarzy w Stróżach
Za dwa lata pszczoły mogą wyginąć! Protest pszczelarzy w Stróżach
Pszczelarze zapowiedzieli, że w sobotę (15 października) zorganizują międzynarodowy protest. Bartnicy z naszego regionu spotykają się w Stróżach, gdzie będą domagać się wprowadzenia zakazu stosowania około 40 środków ochrony roślin, które ich zdaniem powodują masowe wymieranie pszczół.
- W sumie środków do ochrony roślin jest 850. Dla pszczół groźnych jest około 40. Są to te, które powstały na bazie substancji aktywnych z grupy neonikotynoidów – wyjaśnia Tadeusz Kasztelan, pszczelarz z Tylicza.
Tadeusz Kasztelan we wrześniu 2011 roku wygrał proces z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
- Ministerstwo odmówiło mi udostępnienia pełnej dokumentacji na temat dopuszczenia do sprzedaży niektórych środków ochrony roślin. Tych, które zawierają zabójcze dla pszczół substancje – powiedział bartnik. - Sąd powołał się na dostęp do informacji publicznych. Minister dostał pouczenie. To tylko połowiczny sukces.
Tadeusz Kasztelan od lutego 2009 r. zasiadał w zespole do spraw pszczelarstwa przy ministerstwie, reprezentował tam Związek Pszczelarzy Zawodowych. Zespół miał ocenić, jaka jest przyczyna wymierania owadów.
- To właśnie wtedy – podejrzewając, że może chodzić o środki ochrony roślin – poprosiłem ministra o udostępnienie odpowiednich dokumentów.
Dostał pismo z odmową. Zespół zabiegał, żeby zawiesić użycie podejrzanych substancji na dwa lata. Ministerstwo również się na to nie zgodziło.
- Groźne dla pszczół substancje są stosowane na dużą skalę jako zaprawa nasion (buraka cukrowego, pastewnych, kukurydzy i rzepaku), opryski do buraków pastewnych i cukrowych oraz kukurydzy. Opryskiwane są nimi także całe hektary lasów, sady i inne uprawy np. rzepak.
Zdaniem Kasztelana, jeśli tak dalej pójdzie, pszczoły mogą wyginąć: - Od dziecka zajmuję się pszczołami, wcześniej robił to mój dziadek i ojciec, ale od kilku lat widzę, że dzieje się coś niedobrego. Owady są słabsze i żyją krócej. W tamtym roku trzeba było dołożyć do interesu. Jestem w kontakcie z pszczelarzami z Francji, Niemiec i Włoch. Tam mają takie same problemy.
Pszczelarz z Tylicza ma 120 rodzin pszczelich. - Za dwa lata może ich zostać tylko 10. Dlatego organizujemy protest, żeby pokazać ludziom skalę problemu. Mogę zapewnić, że nie będzie blokady drogi ani palenia gum. Zachęcam wszystkich do przyjścia.
Źródło: Protest pszczelarzy w Stróżach