Niedźwiedzie w pasiece
Niedźwiedzie brunatne czasem odwiedzają Pasmo Radziejowej w Beskidzie Sądeckim. Przychodzą tutaj w poszukiwaniu jedzenia z Tatr i Słowacji. Ostatni taki przypadek miał miejsce w maju tego roku. Młody, najwyżej 4-letni osobnik, w kilka dni zniszczył osiem uli w dwóch pasiekach na obrzeżach Przysietnicy. – Zostawił wtedy odciski łap, więc nie było wątpliwości, co do sprawcy szkód – dodaje nadleśniczy.
Tym razem miejscowi widzieli rzekomo cztery osobniki, w tym dwa młode, w rejonie rezerwatu Wietrzne Dziury, po północnej stronie stoków Szczeciny. Niedźwiedzie miały wypłoszyć dziki pustoszące uprawy.
Dla leśników ta informacja jest jednak mało wiarygodna.
- Niedźwiedzie to samotniki. Nie chodzą w stadach – przypomina Jan Bulanda, leśniczy z Przysietnicy. – Czasem można natknąć się na matkę z dwoma młodymi, ale to niezwykle rzadki widok.
Bulanda przypuszcza, że ktoś usłyszał w zagajniku odgłosy lochy i młodych warchlaków. Dziki to dość duże zwierzęta i stąd wzięła się pomyłka. Dziki mogło wypłoszyć stado wilków, które czasem przemierza okoliczne tereny.
- Gdyby ktoś mi powiedział, że widział rysia, wcale bym się nie zdziwił. Ale cztery niedźwiedzie razem? Mało prawdopodobne – mówi leśniczy. – Cały czas pracujemy przy wycince drzew i ktoś musiałby zauważyć ślady. Gdyby ktoś natknął się na niedźwiedzia w okolicznych lasach, należy cicho, spokojnie i bez gwałtownych ruchów oddalić się w przeciwnym kierunku.
Źródło: Gazeta Krakowska
Źródło: Niedźwiedzie w pasiece