Miód z barci
Spalskie sosny mają już mieszkańców. W barciach zamieszkały cztery rodziny pszczele. Tomasz Dzierżanowski, który jest przyrodnikiem w Spalskim Parku Krajobrazowym, opiekuje się mieszkańcami w wydrążonych barciach. Wkrótce rozpocznie się miodobranie…
Wszystko zaczęło się trzy lata temu, kiedy na zaproszenie spalskiego parku do Polski przyjechało dwóch bartników z Baszkirii (azjatycka część Rosji), którzy w kilku wiekowych sosnach nad Pilicą wydrążyli barcie i nauczyli zapomnianego fachu Polaków. Pierwsze pszczoły zamieszkały w barciach już w 2007 r. Pierwszy miód zebrano jednak rok temu.
- W tym roku pszczoły uwijają się w czterech barciach. Zbiory będzie można zacząć na przełomie września i października, po pierwszych przymrozkach – mówi Dzierżanowski.
W ubiegłym roku z jednej barci, w której przez całe lato mieszkały pszczoły, udało się pozyskać 4,5 kg miodu.
- Chcielibyśmy z czasem stworzyć gotowy produkt i sprzedawać, ale do tego potrzeba kilkaset barci w całej Polsce – mówi przyrodnik. – Bartnictwo wymarło u nas sto lat temu, więc trudno szybko spodziewać się efektów.
Pan Tomasz przyznaje, że ubiegłoroczny miód był bardzo smaczny. Próbował go ze znajomymi przyrodnikami i kolejnymi kandydatami na bartników. W najbliższym czasie przyrodnicy planują wykonanie kolejnych barci. Więc jest szansa, że z roku na rok zbiory będą coraz większe.
- Nie możemy spodziewać się ogromnych ilości z jednej barci, bo najbardziej pszczołom sprzyjają lasy z lipami i klonami, a nie jest wiele – dodaje przyrodnik.
Warto jednak przypomnieć, że nie o miód tu głównie chodzi, ale o przywracanie niektórych ras dziko żyjących pszczół, które w wielu miejscach zupełnie już wyginęły, a są bardzo ważne dla ekosystemu leśnego.
Jak wyjaśniają przyrodnicy, jeśli pszczoły zadomowią się i zaczną rozmnażać, będzie ich więcej także w sadach i na polach, a dzięki temu mieszkańcy mogą liczyć na lepsze owocowanie drzew i krzewów.
Źródło: Miód z barci