Alergia na jad owadów – realne zagrożenie życia

Po użądleniu pszczoły, osy czy szerszenia w krajach europejskich umiera rocznie od 2 do 40 osób uczulonych na jad. Pacjenci, którzy w przeszłości gwałtownie reagowali na ten alergen, kwalifikowani są do immunoterapii. O tym, jakie objawy po użądleniu wymagają konsultacji medycznej, o zasadach odczulania i problemach z adrenaliną mówi w wywiadzie dla PAP dr hab. Radosław Gawlik z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Alergologii i Immunologii Klinicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Alergia na jad owadów (fot. Dariusz Małanowski Pszczeli Park)

Liczba zgonów związanych z użądleniami zależy od liczby owadów występujących w danym roku. Trudności w statystycznej ocenie skali problemu wiążą się głównie z faktem, że przyczyna śmierci bywa nierozpoznana i niejednokrotnie zdarza się, że lekarze uznają zgon za wynik problemów kardiologicznych.

„Trudno czasem powiedzieć, czy ktoś, kto zmarł z powodu wypadku komunikacyjnego, nie był wcześniej użądlony. Kiedyś zgłosił się do mnie chory – kierowca motocykla, który po użądleniu przez osę stracił świadomość i wpadł do rowu. Na szczęście udzielono mu pomocy i przeżył. Kolejną osobę grzybiarze znaleźli nieprzytomną w lesie. Gdyby nie udało się jej uratować, zapewne przypuszczano by, że zmarła z powodów kardiologicznych. Tymczasem prawdziwym powodem utraty przytomności, jak się później okazało, było użądlenie osy” – opowiada dr hab. Radosław Gawlik.

Jak wspomina, po medialnie nagłośnionych dramatycznych przypadkach lekarze spodziewali się tłumu przerażonych pacjentów. Zaskoczeniem było, że w gabinetach specjalistów pojawiło się wiele osób, które pszczoła czy osa użądliła wiele lat temu. Wówczas przebyli oni podobną reakcję, ale nie wiedzieli wtedy jak można się leczyć, że można poprawić tolerancję organizmu na alergen poddając się odczulaniu.

„Do lekarza należy zgłosić się zawsze w przypadku wystąpienia większej reakcji niż duży obrzęk miejscowy, czyli do 10 centymetrów średnicy. Niepokojąca jest każda reakcja przebiegająca w innym miejscu niż punkt użądlenia, w tym wysypka na całym ciele, świąd skóry, duszności, osłabienie, utrata przytomności. Lepiej zgłosić się do alergologa i wyjaśnić wątpliwości, niż zlekceważyć objawy i narażać się na niebezpieczeństwo” – radzi doktor.

Dodaje, że duży postęp w leczeniu tego rodzaju alergii przyniosła immunoterapia alergenowa. Metoda ta znana od 70 lat zyskała powszechność około 20 lat temu, odkąd stała się bezpieczniejsza. Immunoterapia polega na podawaniu małych dawek alergenu, na który dana osoba jest uczulona, w celu wywołania tolerancji organizmu. Początkowy okres odczulania może trwać od jednego dnia do trzech miesięcy, potem następuje okres podtrzymywania trwający do 5 lat. Czas leczenia, podobnie jak okres uzyskania odporności na alergen – to sprawa indywidualna.

„Leczenie prowadzone jest przez specjalistów alergologów w wyspecjalizowanych oddziałach szpitalnych. Decyzja o kwalifikacji do immunoterapii zależy od wyników badań, jakie przeprowadzimy u chorego. Część pacjentów nie może być odczulana, ponieważ reakcja, szczególnie w przypadku jadu szerszeni, nie była spowodowana reakcją alergiczną. Skuteczność leczenia – odczulania chorych jest prawie 90-procentowa. Za zgodą pacjenta jest ona oceniana poprzez próbę weryfikacyjną, żądleniem przez żywego owada” – wyjaśnia rozmówca PAP.

Szczepienia są wskazane u osób, które przeszły już gwałtowną reakcję alergiczną na jad. Często są stosowane u rolników, ciastkarzy, pszczelarzy i u dzieci spędzających dużo czasu na powietrzu, na przykład w pobliży pasiek. Ryzyko wzrasta bowiem z każdym kolejnym użądleniem.

Wszyscy pacjenci, którzy przebyli wstrząs anafilaktyczny, a stwierdzono u nich alergię na jad, powinni mieć przy sobie adrenalinę. Ratuje ona przed skutkami anafilaksji. Wstrząs anafilaktyczny jest bezpośrednim zagrożeniem życia i występuje nie tylko w alergii na owady, ale również w alergii na pokarmy i na leki. Tylko natychmiastowa pomoc może uratować wtedy chorego.

„Jesteśmy jednym z nielicznych krajów, który nie ma refundowanej autostrzykawki z adrenaliną do zastosowania w przypadku wstrząsu anafilaktycznego. Tymczasem pacjenci w Europie i Stanach Zjednoczonych mogą mieć przy sobie autostrzykawkę, która wytrzymuje 28 st. Celsjusza i którą w prosty sposób, bardzo szybko może podać sobie adrenalinę nawet słabnący chory. Przecież w innych obszarach medycyny, jakim jest diabetologia możliwe jest refundowanie i stosowanie leku przy użyciu tzw. penów, poza tym jest to znacznie tańsze leczenie niż hospitalizacja na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Chorym zagrożonym śmiertelną chorobą, jaką jest wstrząs anafilaktyczny, potrzebne jest nowoczesna autostrzykawka wyglądająca jak długopis, gdzie naciska się tylko główkę, a igła automatyczne wbija się nawet przez ubranie i podawana jest ratująca życie adrenalina” – postuluje dr hab. Gawlik.

PAP – Nauka w Polsce, Karolina Olszewska

agt/bsz



Źródło: Alergia na jad owadów – realne zagrożenie życia


Podobne wiadomosci:

  • Zagrożenie dla środowiska po wycieku mazutu do Wisły
  • Zwierzęta chronią dzieci przed alergią
  • Krajowa kwota mleczna może zostać przekroczona
  • Skomentuj:

    You must be logged in to post a comment.

    skanowanie Lublin skanowanie w lublinie skanowanie lublin plakaty lublin skanowanie kolor lublin skanowanie lublin wielki format skan skanowanie lublin