GMO i POLITYKA
Greenpeace: Odkryliśmy powiązania między przedstawicielami biznesu a politykami!
komunikat Greenpeace
Na forum Unii Europejskiej toczy się debata na temat stosowania organizmów genetycznie zmodyfikowanych w rolnictwie. Kolejne kraje opowiadają się przeciw tej niesprawdzonej i niepotrzebnej technologii, wprowadzając zakazy upraw transgenicznej kukurydzy MON810 i ziemniaka Amflora (jedynych odmian roślin GMO, których wysiew jest dozwolony na terenie Wspólnoty).
W Polsce problem stosowania GMO w środowisku naturalnym jest marginalizowany i lekceważony przez większość polityków. Od kilku lat kolejne rządy, choć deklarują niechęć wobec uprawom GMO, nie wprowadziły zakazów upraw poszczególnych roślin GMO, co więcej nie istnieje rejestr, który umożliwiałby monitoring istniejących wysiewów roślin transgenicznych.
Niejasna sytuacja prawna i polityczna trwa od wielu lat i każe przypuszczać, że istnieją grupy, którym zależy na wprowadzeniu GMO na nasze pola. Problem narasta. Jego wagę dostrzega społeczeństwo, a także ogólnopolskie media.
Greenpeace także odkrył część siatki powiązań między przedstawicielami biznesu a politykami, dla których niejasna sytuacja prawna związana z GMO zdaje się być na rękę.
Wkrótce komisje ds. rolnictwa i środowiska mają zająć się projektem nowej ustawy o GMO. Nie wiadomo, jak długo potrwają ich prace. Polska kolejny rok czeka na skuteczne zakazy upraw poszczególnych gatunków GMO, podczas gdy ich areał rośnie i nie jest przez żaden organ rządowy kontrolowany. Taki stan rzeczy można zmienić. Już teraz rząd powinien przestać zasłaniać się brakiem odpowiednich narzędzi prawnych ku wprowadzeniu zakazów i wykazać się determinacją polityczną, która pokaże, że jego stanowisko przeciw uprawom GMO to nie puste słowa. Zakazy można wprowadzić już dziś za pomocą rozporządzeń na podstawie obowiązującej ustawy o GMO z 2001 roku.
Z poważaniem,
Joanna Miś,
koordynatorka kampanii Stop GMO
Greenpeace Polska
Źródło: GMO i POLITYKA