Miliony na eko targowiska
Unia Europejska szykuje miliony na budowę małych targowisk z jedzeniem prosto od rolnika
Katarzyna Piotrowiak
Pomidory, jabłka, miód, ziemniaki i jaja z ekologicznych hodowli, to wbrew pozorom bardzo poszukiwane produkty. – Ludzie bez przerwy o nie pytają – przyznaje Jolanta Rusin, sprzedawczyni w tyskim warzywniaku.
Rolnicy będą mogli tam także sprzedawać mięso, ryby, nabiał, oraz przetwory. Tak jak we Francji, gdzie od dawna można dostać naturalnie hodowane warzywa i owoce na niewielkich targowiskach, na których swoje produkty zachwalają sami rolnicy.
Co prawda jarmarki z żywnością, sprowadzaną prosto z gospodarstw rolnych, organizuje na przykład Gliwicki Klub Ekologiczny od 15 lat, ale… raz w roku.
- To za mało, żeby powiązać konsumenta z rolnikiem. Dlatego pomysł sfinansowania targowisk z pieniędzy unijnych bardzo nam się podoba – mówi Aleksandra Żarnowiecka, jedna z organizatorek jarmarku.
- Dzięki temu będzie taniej, bo to sprzedaż bez pośredników. A narzut jest duży. Na przykład za kilogram pomidorów z ekologicznej uprawy zapłaciłam u rolnika 4 zł, a w sklepie po 8 zł – dodaje Żarnowiecka.
Ministerstwo Rolnictwa przypomina, że zgodnie z przepisami rolnicy mogą sami wytwarzać i sprzedawać żywność w swoim gospodarstwie, ale nie ma u nas tradycji wyjazdów na wieś po zakupy płodów rolnych, więc przepis jest raczej martwy.
Tymczasem właściciele stoisk na targowiskach miejskich słysząc o zmianach i rodzącej się konkurencji mają mieszane odczucia. – Mam ekologiczne jabłka od sadownika i nie boję się konkurencji – mówi Danuta Urbańczyk z kultowej tyskiej „Witaminki”.
- Oj, myślę, że klient może nam odejść do rolnika – studzi koleżankę Jolanta Rusin.
Ekologiczne warzywa prosto od gospodarza będą łatwiej dostępne już w przyszłym roku
Kontrowersyjny projekt Senatu
Senacki projekt nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych zakłada, że opłatę targową będzie można pobierać od osób prowadzących handel w miejscach określonych uchwałą rady gminy (obecnie pobiera się ją wszędzie, gdzie jest prowadzony handel).
Jeśli wejdzie w życie, radni będą mogli swobodnie decydować, kogo obarczyć opłatą, zwaną przez handlujących daniną, a kogo z niej zwolnić. Piotr Sobczyk, dyrektor Tyskiego Zakładu Usług Komunalnych, uważa, że w przypadku, gdy będzie miała charakter uznaniowy, wiele osób może się w tym dopatrzyć nadużyć.
Nikt jednak nie wierzy, że ta regulacja przełoży się na znaczący spadek cen. Prędzej ceny pójdą w dół za sprawą powstania targowisk dla rolników. Po pierwsze – ma być taniej, dzięki skróceniu łańcucha pośredników, a po drugie – stoiska mają być na miarę XXI wieku: zadbane i nowoczesne. Wnioski na nowe targowiska samorządy będą mogły składać pod koniec tego roku.
Źródło: Miliony na eko targowiska