Jarosław Szczyżowski, "Tajemnice gór naszych – rzecz o hutach"
Dzięki uprzejmości Autora, Jarosława Szczyżowskiego, mam przyjemność zaprezentować pierwszy odcinek jego opowieści…
Jarosław Szczyżowski
TAJEMNICE GÓR NASZYCH – RZECZ O HUTACH
Widok rozciągał się przez całe pasmo górskie aż na koniec świata. Chmury przewalały się po grzbietach niczym spieniona morska woda. Doznałem uczucia pustki, ale także szczęścia i prawdziwej wolności. Próbowałem skupić wzrok i spróbować go zatrzymać na jakimś szczycie. Za horyzontem widziałem niebo zlewające się z ziemią. Tak, jak ogniwa łańcucha jedno jest wszystkim i wszystko jest jednym. Symbol nieskończoności. Uroboros zjadający swój własny ogon, albo Flins, bóg życia i śmierci. Umiera jesienią po to żeby narodzić się wiosną.
Ludzie mówią, że nadchodzą zmiany, że olbrzymy mają powrócić. Olbrzymy o oczach tak wielkich, jak młyńskie koła, dłoniach tak ogromnych jak konary dębów i głowach jak bloki skalne, ale ja zamiast nich widzę tylko karły i ogień, który rzuca na nie długie cienie. Ogień z hutniczych pieców, gdzie duchy strzegą tajemnic rubinowego szkła. Powiadają, że te huty to widma. Pojawiają się wczesną jesienią zaraz po zmroku. Z kotliny można je dostrzec tuż po zachodzie słońca. Niewielkie ogienki w okolicy Abendburgu. Powiadają, że dotąd będą się ukazywać, aż tajemnica zostanie przekazana żywemu, który szkło wytapiać będzie, jak to przed wiekami było. Tak mówili jeszcze sto lat temu. Dziś już nikt o tym nie pamięta. Nie ma już hut. Nie ma rubinowego szkła. Czas zatarł ślady. Te odległe pasma, które na co dzień widuję z Kotliny, są zazwyczaj zadeptywane przez ludzi do nieprzytomności i nikt nie potrafi zajrzeć do ich wnętrza, tak jak alchemista zagląda do wnętrza ziemi po to, żeby odkryć kamień filozoficzny. Visita Interiora Terrae Rectificando Invenies Occultum Lapidem. Żeby przepowiednia się sprawdziła, musi to być ktoś o czystej, nieskalanej i kruchej jak szkło kryształowe duszy. Ale kiedy na takiej duszy pojawi się choćby jedno pęknięcie, nie wyda już czystego dźwięku i przepowiednia nie zostanie spełniona. W 1632 r. wiele zamieszania narobił Hans Rischmann, gdy 19 lipca wspomnianego roku wygłosił na Prudelbergu dalekosiężne proroctwo, krążące w wielu odpisach, o hutach szkła zarośniętych jałowcami i arcydzięglem, tęskniących za towarzystwem człowieka. Przepowiedział też, że łzy szklane jeszcze tysiąc lat w ziemi przeleżą, zanim zapłonie w nich żywy ogień…
C.D.N.
Źródło: Jarosław Szczyżowski, "Tajemnice gór naszych – rzecz o hutach"