Jagiełło i miód
W 1997 roku pszczelarze postanowili zrzeszyć się w kole. Wtedy nie
podejrzewali, że jego zasięg aż tak się rozrośnie, a w 2012 roku będą
świętować 15-lecie działalności.
Wtedy, tak jak teraz, prezesem koła był Klemens Jagiełło, który
postanowił zorganizować obchody 15-lecia, najpierw w miejscowym
kościele, a później na pszczelarskim spotkaniu podsumowującym rok. Była
to też okazja do wręczenia pamiątkowych statuetek i medali za
osiągnięcia w pszczelarstwie. Obecnie w kole jest 34 członków, nie tylko
ze Świerklan i Jankowic, ale także z Rybnika, Jastrzębia, Połomi,
Marklowic, opiekujących się 433 rodzinami pszczelimi. Jak stwierdzają
pszczelarze, mijający rok był dobry pod względem ilości miodu, choć dla
pszczół tragiczny. – Pszczoły poszły do zimowania dość silne, jednak w
ciągu roku dziesiątkowały je choroby, takie jak nosema, a przede
wszystkim warroza, czyli taka pszczela wesz. Ona przez każde nakłucie
pszczoły i wysysanie hemolimfy, czyli krwi pszczół, pozostawia rankę,
przez którą do pszczoły dostają się wirusy. To one najbardziej
dziesiątkują nasze rodziny. To są np. ostre paraliże pszczół, CCD
(tajemnicza amerykańska choroba o nazwie Colony Collapse Disorder, w
skrócie CCD, która objawia się zapominaniem pszczoły do jakiego ula ma
wrócić i w konsekwencji śmiercią – red.). To jest przyczynek do masowego
wymierania rodzin pszczelich, chociaż w Polsce nie dzieje się najgorzej
– mówi Klemens Jagiełło, któremu w tym roku zginęło 9 rodzin… Czytaj więcej…
Źródło: Jagiełło i miód