GMO po Polsku
Komisja Europejska skierowała dwie sprawy przeciwko Polsce do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Obie dotyczącą kwestii paszy i żywności genetycznie modyfikowanej.
Bruksela po pierwsze zakwestionowała przyjętą przed pięcioma laty ustawę zabraniającą wytwarzania i wprowadzania do obrotu paszy GM oraz jej stosowania w żywieniu zwierząt. Zakaz obejmuje także wprowadzanie do obrotu i stosowanie paszy genetycznie modyfikowanej pochodzącej z innych państw członkowskich Unii i tych, które nie należą do Wspólnoty.
Ten zakaz – jak podkreśla Komisja Europejska – narusza prawo wspólnotowe, które przewiduje jednolitą, unijną procedurę wydawania zezwoleń dotyczących genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy. „Procedura ta opiera się na niezależnej ocenie ryzyka przeprowadzanej przez Europejski Urząd do spraw Bezpieczeństwa Żywności. Państwa członkowskie nie mogą w sposób niezależny od przepisów rozporządzenia zakazywać wprowadzania do obrotu paszy GM” – napisała w uzasadnieniu Komisja Europejska.
Druga sprawa skierowana do trybunału dotyczy kontroli GMO. Bruksela zarzuca Polsce nieprawidłowe wdrożenie dyrektywy. Według unijnych urzędników Polska nie spełniła wymogów pełnej kontroli działań związanych z mikroorganizmami zmodyfikowanymi genetycznie, eliminującej zagrożenia dla zdrowia człowieka oraz środowiska.
„Hodowanie ich kultur, składowanie, transport, czy niszczenie może wpływać niekorzystnie na zdrowie człowieka lub środowisko i kraje członkowskie muszą zapewnić, by do tego nie doszło” – argumentuje Komisja i dodaje, że w przypadku Polski nie ma gwarancji, że wszelkie zagrożenia zostały wyeliminowane. Bruksela podaje przykład, że Polska nie wprowadziła wymogu zgłaszania przypadków, gdy w zakładach, w których w przeszłości prowadzono pewne działania związane z mikroorganizmami zmodyfikowanymi genetycznie, znów prowadzi się takie działania.
Poza tym, zdaniem Brukseli, Polska nieprawidłowo stosuje kryteria oceny i klasyfikacji możliwego ryzyka określone w dyrektywie.
Źródło: GMO po Polsku